Wiosna nam zniknęła, dlatego trzeba ją w jakiś sposób
zastąpić. Jak? Używając cudownie odswieżających kosmetyków, o owocowo-letnich
zapach. Do takich należy m. in. Joanna, Fruit Fantasy, Gruboziarnisty peeling
do ciała `Soczysta malina`
Od producenta:
Poczuj fascynujący aromat soczystej maliny. Spraw, by rytuał
pielęgnacji Twojego ciała był przyjemny i energizujący, aby przywodził na myśl
najsłodsze wspomnienia. Peeling doskonale usuwa zanieczyszczenia i martwe
komórki naskórka. Sprawia, że Twoje ciało staje się wygładzone i odświeżone -
spróbuj, a już nigdy nie zamienisz tej owocowej świeżości na nic innego…
Skład:
Aqua, Polyethylene, Sodium Laureth Sulfate, Glycerin,
Cocamidopropyl Betaine, Parfum, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer,
Disodium Laureth Sulfosuccinate, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Xanthan Gum,
Triethanolamine, Polyquaternium-7, Propylene Glycol, Rubus Idaeus Extract,
Disodium EDTA, Benzyl Alcohol, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolino ne,
Methylisothiazolinone, CI:45100, CI:16255.
CENA: ok. 9 zł
POJEMNOŚĆ: 200ml
WYDAJNOŚĆ: Bardzo wydajny
DOSTĘPNOŚĆ: drogerie, supermarkety
KONSYSTENCJA: peeling jest gęsto-rzadki, łatwo wydobywa się z
butelki, ale nie przelewa się przez palce
ZAPACH: przypomina mi zapach landrynek, niestety taki dosyć
sztuczny, aczkolwiek wydaje mi się, że jest dość przyjemny. Moim zdaniem ciężko
jest odtworzyć zapach malin czy truskawek i nie należy oczekiwać tutaj cudów.
DZIAŁANIE: Przede wszystkim muszę podkreślić, że rzeczywiście jest
gruboziarnisty- czyli taki jaki lubię peeling. Moim zdaniem peeling nie tylko powinien
usuwać martwy naskórek ale również poprawiać mikrokrążenie- uwielbiam ten
efekt, gdy drobinki delikatnie masują moje ciało. Skóra pozostaje gładka i
odprężona.
APLIKACJA: bardzo łatwa i przyjemna, czyli taka jak żelu pod
prysznic.
PODSUMOWANIE: Gorąco polecam peelingi Joanny, zarówno Friut fantasy
jak i Naturia, mają bardzo ciekawą gamę zapachową. Ja już przetestowałam Fruit
fantasy- hawajski ananas (bardzo fajny zapach) oraz Naturia- Czarna porzeczka-
(też byłam zafascynowana tym zapachem). Jestem poniekąd uzalezniona od peelingów,
staram się je szybko kończyć, by móc przetestować coś nowego. Ale do tych z
Joanny będę wracać, bo moim zdaniem warto.
A Wy jaki peeling polecacie? Podobają Wam się zmiany jakie
zaszły na moim blogu?
zapach musi być genialny
OdpowiedzUsuńPięknie pachną te peelingi:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapachy tych peelingow :)
OdpowiedzUsuńZapachy są super, nie miałam jeszcze porzeczki, ale cały czas szukam.
OdpowiedzUsuńKiedyś je uwielbiałam, teraz jakoś wolę peelingi domowe, własnoręcznie robione :) ale zapachy faktycznie mają piękne.
OdpowiedzUsuńUżywałam tego peelingu i bardzo byłam zadowolona;)
OdpowiedzUsuńdziękuję za odwiedziny, obserwuję i zapraszam ponownie do mnie :-) naprawdę bardzo fajny blog!
Bardzo często myślałam o zakupie tego pellingu a teraz chyba faktycznie muszę się na niego skusić.
OdpowiedzUsuńSkusiłabym się ze względu na zapach ale ja nie używam drogeryjnych peelingów. Szkoda mi na to pieniędzy, wolę zrobić sobie domowy peeling cukrowy lub kawowy- efekt świetny. Zmiany w blogu oczywiście na plus:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńja zazwyczaj używam drobnoziarnistych, ale może kiedyś spróbuję :))
OdpowiedzUsuńhttp://my-life-in-warsaw.blogspot.com/
Ja uwielbiam peelingu Marizy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te peelingi ! Nie dość, że pięknie pachną to jeszcze do tego dobrze się sprawdzają ;)
OdpowiedzUsuń:))
OdpowiedzUsuńzapraszam na konkurs:
http://madame-chocolate.blogspot.com/2013/03/konkurs-z-bracelet-sun.html
peeling to zdecydowanie podstawa pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam peelingi z joanny wszystkie zapachy <3
OdpowiedzUsuńMam peeling z tej serii tylko, że soczysty ananas. Uwielbiam go za zapach, dość niską cenę oraz za duże drobinki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
zapach to fakt przyjemny bardzo, ale mi te drobinki gdzieś ciągle uciekały ...ale całkiem dobrze ścierał:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam pillingi z joanny tak pieknie pachna!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajne peelingi! ja często sięgam po Ananasowy z tej serii:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ich zapachy :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie niestety za słaby ale zapachy mają obłędne ♥ osobiście uwielbiam peeling kawowy ;)
OdpowiedzUsuńohhh to mój ulubiony peeling. może nie należy do jakichś specjalnych zdzieraków ale pachnie niebiańsko a jak pobudza :)
OdpowiedzUsuńLubię owocowe peelingi, ale zapachu i smaku malin nie toleruję :(
OdpowiedzUsuńmam, używam i jak dla mnie rewelacja, nie pozostawia tłustej warstwy na skórze jak niekóre peelingi i czuć jego działania:)
OdpowiedzUsuńa ja bardzo lubię ze względu na piękny zapach:))
OdpowiedzUsuńTen peeling jest świetny!! Zapach mmm ! Magia :-))
OdpowiedzUsuńTego akurat nie miałam, te małe żele peelingujace z Joanny są super, miałam pomarańczę i jakiś jeszcze;)
OdpowiedzUsuńLubię żele z Joanny, miałam peeling pomarańczowy i żel z limonką :) Cudne :)
OdpowiedzUsuńMam zamiar wypróbować któryś z tych peelingów, właśnie ze względu na zapach :)
OdpowiedzUsuńgdzieś obwąchałam kilka wersji i ananas chyba najbardziej mnie kusi :D trzy zapachy z Naturi już testowałam ;)
OdpowiedzUsuń